Kaliscy siatkarze nadal niepokonani w rozgrywkach II ligi. Tym razem drużyna Grześków Helleny Kalisz pokonała w hali OSRiR-u zespół Oriona Sulechów 3:1. Ale mecz lidera z dziewiątą drużyną w tabeli wcale nie był łatwą przeprawą. Po wygranych pierwszych dwóch setach 25:19 i 25:16, coś się zacięło w kaliskiej ekipie. W efekcie trzecią partię gospodarze przegrali 19:25, a w czwartej siatkarze Oriona prowadzili już 5 punktami. Na szczęście końcówka tego seta należała do Grześków i wygrywając go 25:19 wywalczyli komplet punktów. Mecz oceniają trener Grześków Helleny Kalisz, Marian Durlej i kapitan zespołu - Łukasz Murdzia:

"Pewnie, że cieszy wygrana, ale od początku to nie było to tempo którego oczekiwałem. Moi zawodnicy grali ospale, nie kończyli akcji i dlatego przez chwilę zrobiło się nerwowo i tie break wysiał w powietrzu. Chłopcy chyba myśleli, że jak drużyna z dołu tabeli, to się położy bez walki, a ja wciąż im powtarzam, że w II lidze nie ma już słabych zespołów".

"Trzeba powiedzieć uczciwie, że to nie był dobry mecz, jeśli chodzi o naszą grę. Nie było tempa, sporo błędów w przyjęciu i ataki które nie robiły wrażenia na siatkarzach Oriona. Na szczęście w tej końcówce czwartego seta przyszło przebudzenie i pokazaliśmy, że potrafimy grać i wygrywać."

Z pewnością wygrana Grześków 3:1 była wielką zasługą wspomnianego kapitana zespołu Łukasza Murdzi. W czwartym secie wszedł on na zagrywkę przy stanie 21:19. Serwując rywalom dwa asy i kolejne bardzo trudne zagrywki, nie pozwolił Orionowi zdobyć już żadnego punktu. Kaliscy siatkarze wciąż pozostają pewnym liderem tabeli II ligi.

Grześki Hellena Kalisz - Orion Sulechów 3:1 (25:19, 25:16, 19:25, 25:19).

figielrc.fm