Dramatyczne, zacięte i niezwykle wyrównane - takie były pierwszoligowe derby Wielkopolski w piłce ręcznej. Ostrovia dzięki świetnej końcówce wygrała 29:25, ale Grunwald Poznań pod wodzą nowego trenera również zasłużył na słowa uznania. Zawodnicy obu ekip nie oszczędzali się. Sędziowie pokazali cztery czerwone kartki, a najbardziej zapracowanym człowiekiem podczas meczu był... lekarz.

Początek spotkania należał do Grunwaldu Poznań, który przyjechał do Ostrowa z jasno postawionym celem. Mówi trener Rafał Walczak:

„Założenie przedmeczowe było takie, żeby przyjechać do Ostrowa i bić się o jak najlepszy wynik, a jak się uda to nawet wygrać. Z postawy zespołu mogę być zadowolony. Do 55 minuty było całkiem nieźle".

Ostrovia do przerwy wygrywała 15:14. W drugiej połowie prowadziła różnicą 2-3 bramek, ale w 53 minucie na jednobramkowe wyszedł ponownie Grunwald. Do zwycięstwa Ostrovię poprowadził bramkarz Błażej Potocki oraz skrzydłowy Jakub Tomczak.

„Przeciwnik był bardzo trudny. Rozegraliśmy naprawdę ciężki mecz. Spotkanie w naszym wykonaniu nie było najlepsze. Myślę nawet, że był to jeden z najgorszych naszych meczów w tym sezonie. Nie przeszkodziło nam to jednak wygrać. Włożyliśmy w ten mecz sporo serca i końcówkę wygraliśmy" - podsumował Jakub Tomczak.

Gra Ostrovii pozostawiała sporo do życzenia. Najważniejsze - jak mówi trener gospodarzy Paweł Rusek - były dwa punkty.

„Zrealizowaliśmy nasz cel. Wygraliśmy mecz. Dwa punkty są nasze i bardzo się z tego cieszymy".

Najwięcej bramek dla zwycięzców rzucili: Tomczak 7 oraz Krupa i Nowakowski po 6. Ostrovia po tym zwycięstwie z dorobkiem 10 punktów zajmuje piąte miejsce w pierwszoligowej tabeli.

kmiecikrc.fm