Przerósł ojca pod względem wzrostu, przerośnie i pewnie sukcesami. Mowa o Jakubie Parzeńskim - 18-letnim synu Dariusza Parzeńskiego, byłego kapitana Stali Ostrów i Open Basketu Pleszew. "Parzyk" junior reprezentuje barwy Śląska Wrocław, a znawcy basketu wróżą mu już teraz znakomitą przyszłość.

Jakub Parzeński okazał się w ostatnim meczu „katem” dla Stali Ostrów. Praktycznie w pojedynkę ograł ostrowski zespół. I choć jego tata Dariusz jest żywą legendą ostrowskiego klubu, to syn nie kryje, że bliżej mu do Wrocławia.

"Mimo wszystko jednak Wrocław. Tam się przecież urodziłem. Wiele lat na parkietach ekstraklasy tata spędził w Ostrowie, więc to również do czegoś zobowiązuje" - przyznaje 18-latek.

Rozwój kariery „Parzyka” juniora bacznie obserwuje, tata Dariusz.

"Tata praktycznie ogląda większość moich meczów we Wrocławiu. Także, gdy gramy niedalekie wyjazdy, stara się być obecny na tych spotkaniach" - dodaje Jakub Parzeński, który potwierdza, że występ w Ostrowie był dla niego wyjątkowym przeżyciem:

"Był ten dodatkowy smaczek. Chciałem z jak najlepszej strony zaprezentować się ostrowskiej publiczności i to mi się udało".

Ostrowscy kibice mogą tylko żałować, że Jakub Parzeński nie gra w barwach popularnej "Stalówki", bo wielu  wróży mu dużą przyszłość. Mówi II trener Stali Jan Perkiewicz.

"Każdy chciałby takiego zawodnika w zespole. Jest perspektywiczny, młody i bardzo wysoki. Kiedy nabierze jeszcze masy, pójdzie w ślady taty i kadra Polski jest jego przyszłością".

kmiecikrc.fm