Za nami kolejne Zaduszki na kaliskim Zawodziu. 2 listopada w kościele św. Wojciecha odprawiono mszę św. w intencji wszystkich zamieszkujących niegdyś Kaliski Gród Piastów i jego okolice. Potem w procesji z pochodniami rycerze św. Wojciecha zanieśli na teren dawnej kolegiaty św. Pawła replikę płyty nagrobnej księcia Mieczysława Starego. W wydarzeniu brali udział goście przybyli z Wielunia: Bogusław Abramek i Janusz Antczak. Obaj reprezentują najwyższe władze Stowarzyszenia Polski Szlak Bursztynowy i z zapałem uczestniczą we wszystkich wydarzeniach związanych z "bursztynową" przeszłością Kalisza.

"Kalisz to kawał historii Polski. Ten gród na Zawodziu sięgający daleko w głąb naszej historii i Mieszko Stary ma związki z naszą Ziemią, bo książęta wielkopolscy również mieli we władamniu Wieluń i Ziemię Wieluńską. Z tego powodu te kontakty historyczne w czasach obecnych staramy się rozwijać i podtrzymywać, bo (jak to mówi stare porzekadło) w jedności siła jest" - mówi Bogusław Abramek

"Nigdy nie jest tak, że to nasze pokolenie jest najważniejsze. Trzeba pamiętać o przodkach. Trzeba pamiętać o tych, którzy nam tę piękną historię napisali swoim życiem, swoją pracą, swoimi pasjami. Tylko trzeba z tego korzystać. I mam nadzieję, że również my wpisujemy się w historię tej ziemi, w to że w widłach Warty i Prosny ludzie potrafią współpracować i tworzyć kolejne karty historii" - dodaje Janusz Antczak.

Smutne jest to, że sami kaliszanie niezbyt licznie bywają na własnych uroczystościach. Mimo to wczorajsze Zaduszki na Zawodziu (zainicjowane przez Mieczysława Machowicza i organizowane przez parafię św. Gotarda) wypadły bardzo pięknie.

Zaduszkowy wieczór na Zawodziu zakończył się spotkaniem w tak zwanej "białej chacie" na grodzisku. Przeniesiona tu z pobliskiego terenu stara drewniana budowla jest zaczątkiem skansenu, z którym Muzeum Okręgowe Ziemi Kaliskiej wiąże pewne plany. O najbliższych mówi jego reprezentant Leszek Ziąbka:

"Mamy kolejny pomysł. Żeby bardziej zaktywizować mieszkańców, chcemy jedno z pomieszczeń tej tzw. 'białej chaty' przeznaczyć na taką izbę czy miejsce, gdzie zawodzianie i mieszkańcy Starego Miasta mogliby mieć swoje pamiątki rodzinne. Mogliby tutaj przyprowadzać swoich najbliższych, żeby każdy z mieszkańców czuł się gospodarzem tego terenu. W przyszłym roku chcielibyśmy na otwarcie wwłaśnie taką część w tej 'białej chacie', w tym największym pomieszczeniu zainicjować i pokazać pamiątki rodzinne oraz jak Zawodzie kiedyś wyglądało."

Z pomysłem wiąże się apel do mieszkańców Zawodzia i Starego Miasta o przekazywanie do Muzeum Okręgowego Ziemi Kaliskiej starych zdjęć i obrazów związanych z tym terenem. Jeśli ktoś nie chce tracić rodzinnej pamiątki, zostanie ona skopiowana i w tej postaci powiększy zbiory dzielnicowej izby pamięci.

delurarc.fm