Nie jest łatwo wyszkolić dobrego żużlowca. Potrzeba do tego czasu, cierpliwości i pieniędzy na drogi sprzęt. Nie trzeba o tym przekonywać trenera Jana Grabowskiego, który z mozołem próbuje odbudować szkółkę żużlową w Ostrowie. W przeszłości dwukrotnie już ten trener tworzył od podstaw szkółki adeptów sportu żużlowego w tym mieście. Spod jego ręki wyszli m.in. Tomasz Jędrzejak i Łukasz Sówka. Kolejni kandydaci do tego sportu uczą się póki co żużlowego abecadła.

"Aktualnie mam siedmiu adeptów w szkółce żużlowej. Jeden z nich jest trochę bardziej zaawansowany, bo posiada własny sprzęt i jeszcze przed utworzeniem szkółki w Ostrowie, jeździł on trenować na inne tory. Natomiast pozostali chłopcy odbyli do tej pory trzy treningi. Obecna szkółka jest szkółką od nauki jazdy. Całe szczęście, że idzie to w dobrym kierunku. Do końca sezonu powinniśmy zbudować solidne podwaliny pod szkółkę z prawdziwego zdarzenia" - tłumaczy w rozmowie z Radiem Centrum trener Lubawy Litexu Ostrów.

Zdaniem Jana Grabowskiego adept sportu żużlowego po przejechaniu około 600 okrążeń toru może podchodzić do egzaminu na certyfikat żużlowca. Pierwszych żużlowców z utworzonej niedawno szkółki doczekać się będzie więc można najwcześniej w przyszłym sezonie.

kmiecikrc.fm