Zrehabilitowali się za wpadkę z Rawią i wygrali mecz na szczycie. Mowa o kaliskich koszykarzach, którzy w sobotę, w ramach trzecioligowych rozgrywek pewnie pokonali na własnym parkiecie Obrę Kościan 69:49. Od początku meczu w hali Arena MKS Kalisz dominował na parkiecie, i już po pierwszej kwarcie prowadził 23:10. Potem powiększał przewagę i gdy po trzeciej odsłonie gospodarze wygrywali różnicą 28 punktów trener Piotr Czaska na parkiet wpuścił zmienników i najmłodszych graczy. Jak przyznał Radiu Centrum kluczem do zwycięstwa była znakomita gra w obronie:

"Zespół w większości realizował nasze wcześniejsze założenia. Do trzeciej kwarty zespół Obry nie rzucił nam nawet 30 punktów. Jestem bardzo zadowolony z ich postawy w obronie. Cały czas kładę nacisk na ten element. Jeżeli my jesteśmy gotowi wybronić w granicach 50 punktów, to ja wiem, że mój zespół jest tak silny w ofensywie, że spokojnie rzuca to 70 punktów. Nasi zawodnicy potrafili skutecznie wyeliminować tych podstawowych strzelców z Obry".

Najskuteczniejszymi graczami kaliskiego MKS-u byli Artur Mrówczyński zdobywca 18 punktów i Tomasz Zyber który rzucił 16 punktów. A za tydzień kaliskich koszykarzy czeka kolejny mecz na szczycie. Tym razem kaliski lider na wyjeździe zmierzy się z Tarnovią Tarnowem Podgórnym.

MKS Kalisz - Obra Kościan 69:49 (23:10, 22:6, 10:11, 14:22)

Punkty dla MKS Kalisz: Mrówczyński 18, Zyber 16, Wojciechowski 14, Kowalski 7, Nowak 6, Kuczyński 5, Szymczak 2, Kornacki 1

Punkty dla Obry Kościan: Wizerkaniuk 25, Konieczny 8, Ciążkowski 6, Stróżyński 6, Klimczok 2, Szymkowiak 2.