Ponad 200 interwencji dotyczących sopli i śniegu na dachu odebrała kaliska straż miejska. Strażnicy udawali się pod wskazany adres i szukali właścicieli budynków.

„Zwisające sople z dachu są znacznie bardziej niebezpieczne niż nie odśnieżony chodnik. To więc sprawdzaliśmy w pierwszej kolejności" - powiedział Radiu Centrum Janusz Lis, szef dzielnicowych kaliskiej Straży Miejskiej: „Dzielnicowy docierał do mieszkańca, przykładowo gdzie jest nawis śnieżny, ewentualnie wiszą sople i wspólnie starali się w bezpieczny sposób strącić to. Można powiedzieć, że 80 procent zadań zostało wykonane, reszta nie. Dlaczego? Dlatego, że nastąpił... pat w podnośnikach. Interweniujemy w administracjach, zarządach, a wszyscy mówią: tak, myśmy zlecili, ale czekamy na podnośnik. Wszystkie podnośniki w mieście wyjechały do tych prac".

To jednak zarządców budynków nie usprawiedliwia. Strażnicy przypominają, że jeśli z dachu zsuwa się śnieg i wiszą sople, należy odgrodzić np. taśmą fragment chodnika, przez który przejście jest niebezpieczne. Funkcjonariusze każdą interwencję dokumentują, wykonują zdjęcia. Najpierw pouczają, jeśli to nie odnośnie skutków, właścicieli i zarządców budynków, karzą mandatami.

jaskorc.fm