"Chodzi po okolicy, zastrasza mieszkańców, grozi, że zabije policjantów, a ostatnio pochwalił się, że kupił sobie noże"- to nagranie z linii interwencyjnej Radia Centrum. A zgłoszenie pochodzi od mieszkańców Godziesz Wielkich, którzy nie czują się bezpiecznie przez jednego ze swoich sąsiadów. I są bezradni, a 30-letni mężczyzna wystraszył ich na tyle, że nie puszczają dzieci samych nawet na przystanek autobusowy.

"Policja rozkłada ręce, bo dopóki nikomu nic nie zrobił, to oni też nie mogą nic zrobić" - powiedziała Radiu Centrum mieszkanka Godziesz: "On jest chory, prawdopodobnie na schizofrenię, nie chce się leczyć. To nie jest nowa sytuacja, trwa od lat i wszyscy o niej wiedzą. W tamtym roku był przymusowo w szpitalu, jakiś czas był spokój ale to wróciło. Boimy się pracować, mieszkać. Stoi pod naszymi oknami, spisuje rejestracje samochodowe. Nie wiadomo po co".

na fot.: sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz / rzecznik prasowy kaliskiej policji

Policja prowadziła działania operacyjne na miejscu przez ostatnich kilka dni. Szczegółów jednak nie mogą na razie ujawniać, mówi sierż. sztab. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka kaliskiej policji: "Policjanci z komisariatu w Opatówku sprawdzili informacje o mężczyźnie, który mógł dopuścić się przestępstwa gróźb karalnych . Rozmawiali z mieszkańcami i personelem placówek handlowych, ale nikt nie złożył oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie. Funkcjonariusze będą monitorować sytuację i reagować na niepokojące sygnały w przypadku potwierdzenia".

Nieoficjalnie wiadomo, że policja podjęła również inne działania, jednak na razie nie chce ujawniać szczegółów.