Ideą tego systemu było zintegrowanie wszystkich służb ratowniczych tak, by miały te same procedury ratownicze, sieć łączności i kompatybilny sprzęt medyczny. Tak zwany system jednych noszy - jeśli pacjent trafi na nosze do karetki, to na nich jest przenoszony na oddział , bo sprzęt jest tak dopasowany, że nie trzeba chorego przekładać z miejsca na miejsce. Zintegrowany system ratownictwa medycznego w ostrowie obchodzi właśnie 10-lecie istnienia. „Tego, co było tu jeszcze w latach 90, a co jest teraz nawet nie można porównać" - mówi ordynator oddziału ratunkowego w Ostrowie Dariusz Bierła:

„To był zlepek różnych działań i jednostek. Często dochodziło do sytuacji kuriozalnych : zespół, który wyjeżdżał do wypadku miał trzech różnych pracodawców. Kierowca należał do rejonowej kolumny transportu sanitarnego, pielęgniarka czy sanitariusz byli pracownikami pogotowia, a lekarz zatrudniony był w szpitalu. Dziś to jest niedopuszczalne i niezrozumiałe, ale wtedy tak to działało."

Nowoczesny system opiera się na trzech filarach: centrum powiadamiania ratunkowego, w którym w systemie 12- godzinnym pracuje 10 dyspozytorek, zespołach ratownictwa i samym już oddziale ratunkowym w szpitalu. Straż Pożarna, policja są jednostkami współpracującymi, nie należą formalnie do systemu, ale mają za zadanie wspomóc działanie służb medycznych.

zeidlerrc.fm