Pogorzelcy z ul. Chmielnej w Kaliszu nadal potrzebują pomocy. Ich dom został zniszczony w pożarze, do którego doszło tydzień temu. W domu mieszkała 5-osobowa rodzina, ale były prowadzone trzy oddzielne gospodarstwa domowe. Zaraz po pożarze dla każdej z tych osób kaliski Miejski Ośrodek Pomocy społecznej przyznał po 500 zł zasiłku na najpotrzebniejsze, pierwsze wydatki.
Teraz rodzina i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej (MOPS) w Kaliszu oczekują na decyzję w sprawie zniszczonego obiektu. "12 stycznia inspektor budowlany podjął decyzję o wyłączeniu budynku z użytkowania" - powiedziała Radiu Centrum Eugenia Jahura, dyrektor kaliskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej:

"Ta decyzja musi się uprawomocnić. Po tym czasie dopiero zostanie ustalony zakres prac remontowych. Są ludzie dobrej woli, którzy chcą tej rodzinie pomóc. Jedna z firm budowlanych zadeklarowała, że wyremontuje dwa pokoje. Pomóc chce też pracodawca jednego z poszkodowanych w pożarze. Dzwonią do nas także mieszkańcy Kalisza. Dzisiaj mieliśmy dwa telefony. Jedna pani chciała przekazać lodówkę, inna kanapę. Mocno zaangażowała się też parafia św. Józefa. Jak już zapadną decyzje budowlane co do tego obiektu, my także tej rodzinie przekażemy wsparcie".

Poszkodowani będą mogli liczyć na zasiłek. Na razie jeszcze nie wiadomo w jakiej kwocie. "Ustalimy to wspólnie" - dodała Eugenia Jaura.
Pomoc z MOPS-u nie jest określona terminowo. Problemem jest to, że dom nie był ubezpieczony.

Obecnie rodzina przebywa u swoich krewnych i znajomych. Często także odwiedzają zniszczony dom przy ul. Chmielnej. Pogorzelcy nie skorzystali z pomocy Centrum Interwencji Kryzysowej.

Każdy kto chce pomóc poszkodowanej rodzinie, może się w tej sprawie kontaktować z MOPS-em w Kaliszu.