"Odbywające się uroczystości na placu św. Józefa w Kaliszu blokują dojazd do centrum miasta" - skarży się mieszkaniec Kalisza, który zadzwonił na linię interwencyjną Radia Centrum. Chodziło dokładnie o pielgrzymkę, która miała miejsce 4 września. W opinii słuchacza można byłoby uniknąć paraliżu komunikacyjnego Placu Jana Pawła II i przyległych ulic. - "Była to dokładnie III Ogólnopolska Pielgrzymka do św. Józefa Kaliskiego Obrońców Życia" - mówi kaliszanin, chcący zachować anonimowość:

- "Tam może trochę tych ludzi było, ale to była garsztka. Na placu św. Józefa nie było nikogo. Wszędzie porozstawiane były patrole. Jeśli patrole stałyby przy kościele i pilnowały, aby ten pielgrzym nie wyszedł na ulicę - to byłoby wszystko w porządku. A tu godziny szczytu, z każdej strony wjazdu do centrum były kilometrowe korki. Karetka jechała i nie mogła dojechać".

- "Przy innych imprezach masowych, sportowych, rajdach czy wyścigach - wtedy wymagane jest uzyskanie decyzji w celu wykorzystania dróg w sposób szczególny. Tutaj, przy uroczystościach kościelnych nie ma takiej procedury. Natomiast przy wszelkich tego typu pielgrzymkach i zgromadzeniach - są spotkania z udziałem Zarządu Dróg, policji i straży miejskiej i wtedy jest ustalany sposób zamykania pewnych ulic i wyznaczania objazdów", odpowiada Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu, dodając jednocześnie, że na pielgrzymkę 4 września zjechało do sanktuarium kilkadziesiąt autokarów wiernych z całej Polski i będzie trzeba się z tym liczyć każdego roku.

marciniakrc.fm