Kilkanaście tysięcy złotych straciły dwie mieszkanki Kalisza, które zostały oszukane metodą na tzw. "wnuczka". Pokrzywdzone to kobiety w wieku 69 i 71 lat. W obu przypadkach zadzwonił mężczyzna z prośbą o pieniądze, których potrzebował na leczenie wnuczka po wypadku. To kolejne tego typu zdarzenia w Kaliszu. "Sprawcy działają tu z pełną premedytacją i bez skrupułów" - powiedział Radiu Centrum asp. Sebastian Taranek, rzecznik prasowy kaliskiej policji.

"Sposób działania oszustów jest bardzo prosty i podobny w każdym przypadku. Sprawcy nawiązują telefoniczny kontakt z wytypowanymi osobami. Podając się za członka rodziny - najczęściej wnuka, kuzyna, siostrzeńca lub siostrzenicę - zwracają się z pilną prośbą o pożyczenie pieniędzy. Powodów, jakie podają żądając nagłej wielotysięcznej „pomocy" jest wiele. Wymyślają różne historie, aby wzbogacić się kosztem ludzkiej krzywdy. Najczęściej mówią, że wnuczek uległ wypadkowi i potrzebne są pieniądze na ich leczenie. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, jeśli ktoś faktycznie zadzwoni do nas i poda się za członka naszej rodziny z prośbą o pożyczenie pieniędzy - najlepiej od razu o swoich podejrzeniach powiadomić policję. Funkcjonariusze w każdym przypadku zareagują i pomogą."

Policja radzi, aby w takim przypadku zanim przekażemy komuś pieniądze, najpierw sprawdzić, czy jest to faktycznie nasz prawdziwy krewny. Można też skontaktować się z innymi członkami rodziny, którzy mogą potwierdzić, czy dana osoba rzeczywiście potrzebuje pomocy, o jaką prosi.

marciniakrc.fm