Kaliski radny Filip Żelazny nie chce unijnych pieniędzy. Chodzi o prawie 900 tysięcy złotych, które z Unii Europejskiej pozyskał Powiatowy Urząd Pracy. Zdaniem Żelaznego pieniądze nie będą dobrze  wykorzystane, bo mają być przeznaczone na, jak to nazwał radny - "jakąś broszurkę czy folder o rynku pracy". "Wykorzystanie 900 tysięcy na taki cel o marnotrawstwo" - mówił radny.

"Mamy do czynienia z, nie chciałbym użyć ostrych słów,ale nie tyle z działaniem Powiatowego Urzędu Pracy, co z pozorowaniem działania.  Czy to nie jest marnotrawsto pieniędzy publicznych? Przeciez pieniądze unijne to są również pieniądze publiczne. To nie są pieniądze znikąd - to pieniądze również z naszego budżetu państwa, z podatków mieszkańców.To są pieniądze publiczne, o które my również powinniśmy dbać"

Okazuje się, że 900 tysięcy ma być wykorzystane na przeprowadzenie badań i analizę rynku pracy. "I chwała Powiatowemu Urzędowi Pracy, że wystartował w unijnym konkursie i zdobył na to pieniądze" - grzmieli na czwartkowej sesji radni w odpowiedzi na zarzuty Żelaznego:

Dariusz Grodzińki: "Badania rynku oraz wydanie ich w atrakcyjnej formie, mają sens w naszym przekonaniu, ponieważ mogą służyć jako materiał inwestorski, dla pracodawców"

Jolanta Mancewicz: "Nie należy załamywać rąk i rozstrząsać tego tematu, bo uważam, że te materiały na pewno będą wykorzystane, na pewno"

Artur Dembny: "Kolega Filip jako prawnik  chyba sobie nie zdaje sprawy z tego, ile pracy trzeba włożyć w badania ekonomiczne, statystyczne, gdy się robi jakieś pomiary, ile to kosztuje. Te badania i ten projekt, taką informację o Kaliszu może nam przynieść. Ja chętnie z nich skorzystam"

Kamila Majewska: "Jeśli my nie sięgniemy po te pieniądze, które są przekazane właśnie na ten cel, to Unia i tak tych pieniędzy nie przekaże na stworzenie dodatkowych miejsc pracy. Będziemy później znów mieć żal, że nie potrafimy sięgać po mpieniądze unijne"

Najbardziej dotknięty zarzutami Filipa Żelaznego poczuł się Artur Szymczak - dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy:

"Urząd Pracy w Kaliszu nie pozoruje swoich działań. Bo jeśli byśmy wzięli środki na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, to w tej chwili mamy pozyskane ponad 9 milionów złotych. A zeszły rok zamknął się kwotą 9 milionów 300 tys. zł"

Kaliski urząd pracy był jednym z dwóch, które wystartowały w konkursie o unijne pieniądze na analizę rynku pracy. Konkurencją był tylko pośredniak ze Śremu, a także 30 innych podmiotów z całego województwa.
Kaliski projekt okazał się najlepszy. Do tej pory analizy rynku pracy w grodzie nad Prosną nikt nie opracował, bo zawsze brakowało na to pieniędzy.

jaskorc.fm