Kolejny przypadek zaginionego dziecka w Kaliszu. Wzywana jest policja, która szuka 11-letniego chłopca. Jak się później okazuje - przebywał on u swojego rówieśnika w kamienicy obok. Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem. Wtedy zaniepokojona matka zgłosiła na policję zaginięcie swojego 11-letniego syna. Chłopiec nie wrócił o wyznaczonej godzinie do domu, bo podczas zabawy na podwórku spotkał kolegę. Ten zaprosił go do siebie.

"Tu nasz apel do dorosłych, aby zwracali szczególną uwagę, kiedy odwiedza ich małoletni gość" - powiedział Radiu Centrum Sebastian Taranek, rzecznik prasowy policji w Kaliszu: "Chcemy zwrócić uwagę rodzicom i opiekunom, aby sprawdzali kto przebywa u ich pociech w domu, czy rodzice czasami nie poszukują tego dziecka. Sprawdzajmy, co robi nasza pociecha, gdzie i z kim wychodzi z domu. Zwracajmy też uwagę na to, kogo nasze dziecko przyprowadza do domu. Najlepiej w takiej sytuacji porozmawiać z gościem. Dowiedzmy się czy rodzice tego dziecka wiedzą gdzie jest teraz i czy go nie poszukują. Warto wtedy zadzwonić do jego rodziców i poinformować ich o takiej sytuacji. Każdy przypadek dotyczący zaginięcia dziecka kaliska policja traktuje priorytetowo. Zaangażowane są wtedy znaczne siły i środki policyjne w poszukiwaniu dziecka. A jak pokazuje powyższa historia, nie zawsze takie siły i środki są potrzebne."

Gdyby wcześniej ktoś z dorosłych porozmawiał z dziećmi - nie byłoby konieczności stawiania na baczność policji. To już kolejny taki przypadek w Kaliszu. Niespełna miesiąc temu blisko 100 funkcjonariuszy poszukiwało 8-latka, który wyszedł ze szkoły i trafił do jednego z kaliskich przedszkoli.

marciniakrc.fm