Najstarsze ostrowskie targowisko wciąż pełne klientów. Choć po wejściu do miasta marketów wiele razy wieszczono upadek placu targowego, to ten jednak ma się bardzo dobrze. Nie brakuje handlowców, którzy przyjeżdżają tu z całego powiatu. Nie brakuje też klientów, którzy mogą tu zrobić zakupy przez 6 dni w tygodniu. "Wciąż jednak działa magia tak zwanych dni targowych"- powiedział Radiu Centrum prezes spółki Targowiska Miejskie Piotr Maraszek:

'Mamy dowód na to, co to znaczy tradycja. Kiedyś poniedziałek, czwartek, sobota były dniami targowymi. A dziś, mimo, że handlujemy prawie przez cały tydzień, to jednak przyzwyczajenie zostało. I w te dni nadal jest najwięcej i klientów i handlowców".

Targowiska stają się dziś również miejscem na promocję lokalnych producentów. Tam też znaleźć można wyroby z domowych upraw. Choć konkurencja jest duża, to handlowcy na brak klientów nie narzekają. 'Ludzie wracają po produkty, które już sprawdzili"- mówią Bartek Kaczyński, Piotr Andrzejewski i Małgorzata Spitalniak:

"Nasze produkty są nieco droższe, bo dajemy do ciasta to, co powinno się w nim znaleźć. Wielu klientów przekonało się o tej jakości i wracają do nas. Jakość procentuje.".
'Staramy się nie dodawać sztucznych nawozów. Przygotowywać wszystko jak najbardziej naturalnie. Klienci sprawdzają innych dostawców, ale wracają po ziemniaki, kapustę, marchew. Biorą w ciemno".
"Wszystko świeże, przycięte w dzień wyjazdu lub wieczorem. Klientów, którzy chcą świeże i sprawdzone warzywa jest coraz więcej. Polecają nas znajomym i dzięki temu przychodzą następni."

Pod opieką ostrowskiej spółki są dziś place targowe przy Głogowskiej, Witosa, Konopnickiej i Paderewskiego.