Nie ma już zagrożenia w gminie Odolanów. Sytuacja się stabilizuje i woda opadła na Kurochu o 10 centymetrów, a na Baryczy o 6. Spływ potrwa jeszcze trochę, bo nasiąknięte są łąki wzdłuż rozlewisk.
"Najważniejsze, że wody już nie przybywa. A katastrofę mogłaby teraz spowodować tylko długotrwała, potężna ulewa", powiedział Radiu Centrum Bogdan Nowiński, inspektor do spraw zarządzania kryzysowego Urzędu Gminy Odolanów:
"Najtrudniej było w Uciechowie, który jest tak położony, że płyną tam wszystkie nasze rzeki - Olszówka, Złotnica. Te wody zlewają się tam i zakrywają okoliczne pola i łąki. Przez starostwo jest ogłoszony stan pogotowia dla całego powiatu, ale sytuacji alarmowej nie ma. Nie ma zagrożenia dla mienia i ludzi, żadne gospodarstwo nie zostało zalane, nie interweniowała straż pożarna. Woda wylała się jak zwykle u nas, na poldery i szacujemy, że objęło to około 500 hektarów łąk."
Ze względu na zapowiadane do piątku opady, stan pogotowia jest nadal utrzymywany.