Sprawa pleszewskiego targowiska zwierzęcego, które Powiatowy Lekarz Weterynarii zamknął kilka miesięcy temu, utknęła w martwym punkcie. Poniedziałkowy ,,Okrągły stół'' zwołany przez starostę nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.

Targowisko zamknięto z powodu choroby Aujeszky'ego. Nie będzie jednak otwarte na dotychczasowych warunkach - powiedział w poniedziałek, podczas ,,Okrągłego stołu'' zwołanego przez starostę, Powiatowy Lekarz Weterynarii Andrzej Długiewicz.

W powiecie pleszewskim jest dużo ognisk tej choroby. Nowe targowisko musi być m.in. wybrukowane, mieć toalety, gabinet dla weterynarza. Władze miasta Pleszewa, które prowadziły targowisko, obliczyły, że potrzeba na to 1,5 mln złotych. Zaprosiły do partycypowania w kosztach gminy. Jednak bez odzewu.

W poniedziałek na spotkaniu w starostwie wiceburmistrz Arkadiusz Ptak zaproponował utworzenie Centrum Wspierania Przedsiębiorczości i Rozwoju Rolnictwa, gdzie Pleszew wniósłby aportem grunt. Jego zdaniem, interesu na targowisku się nie zrobi, dotychczas przynosiło straty. Świnie sprzedawało 20 rolników miesięcznie. Inni uczestnicy ,,Okrągłego stołu'' mówili, że handel świniami przeniósł się do czarnej strefy. Impas trwa. O targowisku przed wyborami usłyszymy jeszcze na pewno nie jeden raz.

kuczynskarc.fm