Zmiany w opłatach adiacenckich szykują się w Kaliszu. Obecnie opłata pobierana od właścicieli nieruchomości wynosi 10%. Ma być obniżona do 1% - co faktycznie spowoduje zaniechanie pobierania tej opłaty.

Opłata wiąże się ze wzrostem wartości nieruchomości po tym, jak miasto zainwestuje w infrastrukturę - na przykład drogi czy chodniki. Samorząd może pobierać aż 50% od wzrostu wartości nieruchomości. O ile ta jest wyższa - ustalają rzeczoznawcy. Niegdyś w Kaliszu pobierano opłatę adiacencką w wysokości 35%, teraz - 10%. Jak się okazuje, dla wielu mieszkańców i tak jest to zbyt dużo. Większość z nich zabiega o odstąpienie od pobrania opłaty - a to wiąże się ze skomplikowaną administracyjną ścieżką. Jeśli kaliscy radni przystaną na prezydencki pomysł - opłata ta już niebawem będzie w Kaliszu wynosić tylko 1% - co w praktyce oznaczać będzie odstąpienie od niej. Miasto formalnie z opłaty adiacenckiej zrezygnować nie może - wtedy włodarze mogą być posądzeni o uszczuplenie miejskiego budżetu.

Z drugiej jednak strony, pobierania opłaty różnicuje mieszkańców: ci, którzy mają drogi i chodniki od kilkunastu at - za nic nie płacili. Inni - brodzący do dziś w błocie, za "suche buty" będą musieli dodatkowo płacić. Temat obniżenia opłaty adiacenckiej pojawi się najprawdopodobniej już na najbliższej sesji.

aleksandrzakrc.fm