Zawiadomił o wybuchu butli z gazem. Przez telefon alarmował, że "płoną ludzie, a wewnątrz są małe dzieci". Jego zgłoszenie spowodowało natychmiastową interwencję straży pożarnej, pogotowia ratunkowego oraz policji.

A całe zdarzenie zgłaszający... wymyślił.

Teraz 32-letni mężczyzna odpowie przed Sądem Rejonowym w Ostrowie. Prokuratura Rejonowa zakończyła śledztwo w tej sprawie. O szczegółach powiedział Radiu Centrum zastępca prokuratora okręgowego Janusz Walczak:

"Zarzucono oskarżonemu, że 1 lutego 2015r. w Ostrowie Wlkp., będąc w stanie nietrzeźwości, wiedząc, że zagrożenie nie istnieje - telefonując na numer alarmowy 112 - zawiadomił o zdarzeniu "zagrażającym życiu i zdrowiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach" w postaci wybuchu butli gazowej w domu jednorodzinnym. W zarzucie zaznaczono, że swoim zachowaniem wywołał przekonanie o istnieniu zagrożenia i spowodował czynności "organów ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego oraz zdrowia" mające na celu uchylenie zagrożenia".

Na fot.: zastępca prokuratora okręgowego Janusz Walczak

Przesłuchiwany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Został poddany badaniu przez biegłych - psychiatrów, którzy stwierdzili, że w czasie zdarzenia miał zachowaną poczytalność.

Oskarżonemu grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.