Spowodował wypadek, potrącił kobietę i nie udzielił jej pomocy. Ale wpadł na, zdawałoby się, świetny pomysł, by uniknąć kary. 29-letni kaliszanin zawiadomił więc policję o kradzieży swojego samochodu. Myślał, że jego kłamstwo nie wyjdzie na jaw, ale się mylił.

29 grudnia 2008 roku do komendy Policji w Kaliszu przyszedł mężczyzna, który zawiadomił, że ukradziono jego samochód - oświadczył, że zaparkował na parkingu, obok domu. Sprawą kradzieży BMW zajęli się kaliscy kryminalni. Policjanci ustalili, że zgłaszający dzień wcześniej był przesłuchiwany przez "drogówkę" w sprawie wypadku na ul. Harcerskiej.

Według relacji świadków wypadek miał spowodować kierujący właśnie takim samochodem. Najpierw uderzył w znak drogowy, a następnie potrącił idącą tamtędy kobietę. Na skutek uderzenia kobieta doznała złamania nogi. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia i nie udzielił kobiecie pomocy.

Policjanci dokładnie przeanalizowali przebieg wypadku. Po zweryfikowaniu wszystkich ustaleń, postanowili porozmawiać z właścicielem samochodu. W trakcie przesłuchania, w obliczu przedstawionych faktów, mężczyzna przyznał się, że kłamał. Jak ustalili kryminalni, mężczyzna wcześniej trzykrotnie był już karany za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Ponadto w jednym przypadku został zatrzymany, kiedy kierował pojazdem bez prawa jazdy, gdyż miał je wcześniej zatrzymane.

Teraz odpowie za spowodowanie wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia, bez udzielenia pomocy rannej kobiecie. Ponadto będzie miał przedstawiony zarzut dotyczący zgłoszenia o niepopełnionym przestępstwie.

Mężczyzna oświadczył policjantom, że chciałby dobrowolnie poddać się karze, jednak decyzję w tej sprawie podejmie prokurator.

sowizdrzalwp.pl