Do zdarzenia doszło w środę w Szulcu w gminie Opatówek w powiecie kaliskim, około 19-ej. Kierujący Mercedesem Sprinterem, na prostym, nieoświetlonym odcinku drogi poza terenem zabudowanym wyprzedzał inny pojazd. Podczas tego manewru kierowca zauważył pieszego idącego poboczem, bez elementów odblaskowych. W ostatniej chwili kierowca zareagował, zjechał na prawy pas ruchu i doprowadził do bocznego zderzenia z pojazdem wyprzedzanym. Kierujący byli trzeźwi. Pieszy w wydychanym powietrzu miał ponad promil alkoholu.

"W tym przypadku kierowca wybrał mniejsze zło, auta zostały uszkodzone, ale żyje człowiek. Być może nie doszłoby do tego zdarzenia, gdyby pieszy miał odblaski" - powiedziała Radiu Centrum sierżant sztabowy Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy kaliskiej policji: "Pieszy, poza terenem zabudowanym, po zmroku, gdy droga jest nieoświetlona, jest widoczny dla kierowcy z odległości ok. 30 - 40 metrów. Wtedy czasami jest już za późno na jakąkolwiek reakcję. Natomiast jeśli pieszy ma element odblaskowy na ubraniu, to widoczny jest już z odległości 140 - 150 metrów, to odpowiedni czas na podjęcie odpowiedniego manewru przez kierowcę."

Także w środę, na terenie powiatu kaliskiego policjanci przypominali pieszym, że od 31 sierpnia każda osoba, która porusza się poza obszarem zabudowanym, po zmierzchu musi mieć odblask umieszczony w sposób widoczny dla kierujących. Ustawodawca nie narzuca, jak ma wyglądać obowiązkowy „element odblaskowy” najważniejsze, by spełniał swoją funkcję i był widoczny.

O tym kto jest winny środowej kolizji zdecyduje sąd.