45 lat temu zdawali maturę w pleszewskim liceum. Od 15 lat spotykają się każdego roku na wyjazdowych zjazdach koleżeńskich. Ten weekend grupa absolwentów liceum z roku 1971 spędza w Sobótce koło Wrocławia.
Zaczęło się piętnaście lat po maturze od klasy IV C czyli ,,babińca profesor Danuty Chrodeńskiej''. Absolwentki zwołały spotkanie całego rocznika. Powtarzali to co pięć lat. Ale było im za mało, więzi zadzierzgnięte w Liceum Ogólnokształcącym im. St. Staszica, były tak silne, że dwanaście lat temu padł pomysł spotkań corocznych, ale już nie w szkole, tylko gdzieś w Polsce, a nawet za granicą. W ciągu tych lat byli w Tatrach, na Podlasiu, w Bydgoszczy, gdzie pracuje jedyny w roczniku ksiądz Przemysław Książek, nad morzem, w Kotlinie Kłodzkiej, w Lidzbarku Warmińskim, w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą, w Komorni Hlotce w Czechach, w Gołuchowie.

Swoją sześćdziesiątkę świętowali w Chłapowie nad Bałtykiem. Ten weekend spędzają w Sobótce pod Wrocławiem. Grupa liczy od 25 do 30 osób. Zawsze gdzieś wędrują, coś zwiedzają, poznają, ale przede wszystkim rozmawiają o tym co jest teraz ale głównie wspominają szkolne miłości i figle płatane profesorom. Te wyjazdowe powroty do lat młodości logistycznie ogarnia Ania Zawiślak - Chwastyk. Program pobytu organizuje zawsze ktoś inny. Jest super - takiego SMS-a otrzymało w niedzielny poranek Radio Centrum z wrocławskiego rynku.