Wracamy do głośnego -->zabójstwa 33-letniego lekarza<-- z Kalisza, dokonanego w 1990 roku na terenie Niemiec. We wtorek przed Sądem Okręgowym w Kaliszu odbyła się kolejna rozprawa, ale i ta nie przyniosła finału. O dokonanie morderstwa oskarżony został 42-letni Zbigniew M., który razem z bratem i 33-letnim lekarzem przebywał wtedy w Niemczech. Sądowi od ponad roku nie udaje się przesłuchać kluczowego w tej sprawie świadka - brata oskarżonego Jerzego M, który przebywa za granicą. Miał on złożyć swoje zeznania we wrześniu lub październiku w obecności konsula w Lionie. "Jednak świadek poinformował, że zamierza skorzystać z przysługującego mu prawa do odmowy składania zeznań" - powiedział sędzia Marek Bajger.

"Sąd jednak do dnia dzisiejszego nie otrzymał na piśmie takiego oświadczenia od Jerzego M. Próbowaliśmy uzyskać taki dokument drogą e-mailową. Sąd próbował też skontaktować się ze świadkiem telefonicznie. Jednak osoba podająca się za pracownika firmy ochroniarskiej, w której zatrudniony jest świadek, poinformowała, że Jerzy M. nie przebywa w firmie, jest poza nią i nie ma z nim kontaktu. Ale oświadczyła że przekaże świadkowi tę informację. Do dnia dzisiejszego nie mamy z nim żadnego kontaktu."

Obecna na rozprawie rodzina Jerzego M. oświadczyła, że też nie może się z nim skontaktować. Zeznania tego właśnie świadka miały być kluczowe w tym procesie. Jeśli faktycznie odmówi składania wyjaśnień - może to zmienić sytuację procesową oskarżonego. Kolejna rozprawa została wyznaczona na listopad. Oskarżony nie przyznaje się do winy. Grozi mu do 25 lat więzienia, a nawet dożywocie.

marciniakrc.fm