Stuosobowa delegacja kaliskiej młodzieży z II Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki przyjechała z Warszawy. Pojechali tam, by pożegnać Polską Parę Prezydencką i oddać hołd ofiarom katastrofy. Do stolicy wyjechali w czwartek rano. W kolejce stali 16 godzin. Gdy się dowiedzieli, że oczekiwanie będzie tak długie, nie zrezygnowali, wręcz przeciwnie, namawiali opiekunów, by zostać. Dzisiaj byli zmęczeni i nie wyspani, ale emocji było mnóstwo.

Martin Zmuda, przewodniczący SU w II LO: "Uczucia, które nam towarzyszyły, są nie do opisania. Ciągle się z nimi zmagamy. Najpierw widzieliśmy przewożone trumny z ciałami współpracowników Prezydenta, potem długie oczekiwanie i jak już dotarliśmy do Sali Kolumnowej i zobaczyliśmy te okryte trumny biało-czerwoną flagą, każdy się wzruszył. Teraz już nie są ważne podziały partyjne: na prawicę, lewicę. To był nasz Prezydent, wszystkich i teraz już nie powinniśmy się spierać, tylko solidaryzować."

Piotr Markowski, uczeń II LO: "Niewątpliwie ci ludzie zginęli na służbie, to jest bardzo ważne. Każdy to przeżył, każdy, zwykły człowiek."

Maria Żubrowska-Gil, dyrektor II LO: "Egzamin z dojrzałości i patriotyzmu zdali na najwyższą ocenę. Jestem z nich dumna. To oni namawiali, żeby zostać, żeby wytrzymać, gdy dowiedzieliśmy się, że
oczekiwanie będzie długie. Jak o nich mówię, to łza kręci mi się w oku. To są jeszcze młodzi, ale wielcy patrioci."

Uczniowie w Sali Kolumnowej, gdzie leży Para Prezydencka, zapalili znicze, złożyli kwiaty i dwie biało-czerwone flagi, które są hołdem kaliskiej młodzieży i wszystkich kaliszan.

wojtysrc.fm