Na nadzwyczajnej sesji pleszewscy radni zwyczajnie się pokłócili. Emocje wzbudziło gimnazjum dwujęzyczne, które powiat powołuje przy liceum, korzystając z przyzwolenia gmin Gizałki i Chocz. Koalicyjna większość w ratuszu jest przeciwna, wzywa gminy do wycofania się z uchwał.

Marcin Sitnicki z PO prosił o zdjęcie uchwały z porządku obrad. Sugerował, żeby miasto przyzwoliło powiatowi na utworzenie gimnazjum. Poparli go opozycyjni radni Tomasz Kuberka i Tadeusz Żychlewicz. Przeciwko gimnazjum wypowiadała się koalicja. "Pokażmy im, że podjęli uchwały nieprawnie" - mówił burmistrz Marian Adamek. Obie strony wytaczały ciężkie działa. Mówiono o żonach zatrudnionych w szkołach powiatowych i gminnych, o ratowaniu etatów nauczycieli w liceum. Piotr Jędrasiak mówił, że "poziom liceum był kiedyś, ale to dawno i nieprawda".

Zastanawiano się, czy nauczyciele liceum są przygotowani do uczenia w gimnazjum. Opozycja broniła idei gimnazjum, sugerowała, żeby wybór szkoły zostawić dzieciom. Uchwałę o przywołaniu do porządku Gizałek i Chocza podjęto głosami koalicji. Nie będzie to jednak miało wpływu na powołanie gimnazjum. Zamieszanie może jedynie przestraszyć rodziców, którzy dziś o 17 mają spotkanie organizacyjne w szkole. W piątek rada powiatu powoła szkołę. Też na nadzwyczajnej sesji.

kuczynskarc.fm