Dramatyczna sytuacja w kaliskich Zakładach Przemysłu Terenowego przedłuża się. Od pierwszego stycznia pracownicy przedsiębiorstwa nie pracują, są tylko w gotowości do pracy. Postój miał się zakończyć 28 lutego. Niestety sytuacja się zmieniła.
Rzeczywiście pracownicy mieli wrócić po dwóch miesiącach. Tak się nie stanie. Załoga wykorzysta od 1 marca dwutygodniowy urlop i zacznie pracować najprawdopodobniej dopiero od połowy marca. Dlaczego urlop?

„Dlatego, że nadal nie mamy zamówień i pracownicy gdyby przyszli do pracy i tak nie mieliby co robić. Za urlop będą mieli zapłacone, będą to jakieś pieniądze, zbliżają się święta, ci ludzie są w bardzo trudnej sytuacji, staramy się pomóc naszym pracownikom" - powiedziała Barbara Łopatka, zarządca komisaryczny zakładu. Jedyną pociechą jest to, że nie ma zwolnień.

Podobna sytuacja była rok temu, pracownicy też byli na postoju, ale w gotowości do pracy. Wszystko dlatego, że główny kontrahent zakładu - Straż Pożarna nie ma jeszcze budżetu więc zamówień dla kaliskich zakładów też póki co nie ma. Miejmy nadzieję, że zainteresowanych wyrobami kaliskich kasków od marca będzie więcej.

wojtysrc.fm