Po ponad 2 latach od zakażenia w ostrowskiej stacji dializ 53 pacjentów żółtaczką typu C - przed sądem wciąż toczą się sprawy o odszkodowania. W 11 przypadkach prokuratura wezwała właściciela stacji do zapłacenia odszkodowania i zadośćuczynienia za poniesione krzywdy. We wrześniu ma też ponownie ruszyć proces oskarżonych o zakażenie byłej oddziałowej i byłego ordynatora.

W jednej sprawie, zanim wytoczono powództwo - obie strony dogadały się bez udziału sądu. W kolejnych czterech przypadkach strony zawarły pomiędzy sobą ugody. Pozostałe 6 spraw toczy się nadal przed sądem. Zakażeni pacjenci domagają się odszkodowań w kwocie od 80 do 150 tys. złotych. Ci, którzy wcześniej podpisali ugody - nie chcą już rozmawiać o tym z mediami.

Tłumaczą, że to jedna z klauzul zawartych w porozumieniu. Jak nieoficjalnie dowiedziało się RC - te kwoty, które udało im się wynegocjować - nie satysfakcjonują poszkodowanych do końca. Bałem się, że nic nie dostanę. Poza tym prawnicy chcieli nas chyba "zmęczyć". I w moim
przypadku to się im udało. Ja się w końcu złamałem. - powiedział jeden z poszkodowanych.

wojciechowskarc.fm