Zima nieśmiało odpuszcza, ale bezdomni w regionie ciągle potrzebują pomocy i schronienia. Sroga aura dała się we znaki nie tylko najuboższym, ale odczują ją i to mocno budżety placówek, które dają schronienie bezdomnym. W kaliskiej, nowej ogrzewalni, znajdującej się przy siedzibie Polskiego Czerwonego Krzyża w Kaliszu przy ul. Dobrzeckiej i tamtejszej noclegowni ciągle przebywa więcej osób niż planowano, „budżet niestety nie wystarczy" - mówi Jolanta Stefańska, szefowa kaliskiego PCK.

"Miasto dało nam na ogrzewalnie 43 tysiące złotych, już wiadomo, że to nie wystarczy, ciągle przyjmujemy ponad stan, obecnie mamy 24 panów na ogrzewalni, a 34 w noclegowni. Pamiętać trzeba, że ogrzewalnia nie działa przez cały rok, tylko od 1 stycznia do 14 kwietnia i od 15 października do końca roku. W największe mrozy w samej ogrzewalni było ponad 30 mężczyzn, a miejsc mamy 20. W naszej placówce przebywają także obcokrajowcy, którzy są przyjmowani tak jak nasi rodacy."

Kaliski oddział PCK na utrzymanie tych placówek pozyskuje środki w dużej mierze od prywatnych sponsorów. „Gdyby nie oni, nasza praca byłaby o wiele trudniejsza" - dodaje Stefańska. Mężczyźni w ogrzewalni otrzymują dwa gorące posiłki i gorące napoje, a w noclegowni jeden gorący posiłek - zupę. Zima budżety uszczupliła nie tylko w PCK, ale także w innych placówkach, chociażby w schronisku im. Św. Brata Alberta przy ulicy Warszawskiej.

wojtysrc.fm