Bartłomiej Jaszka oraz rodzice braci Lijewskich i dziadkowie Tomasza Rosińskiego byli we wtorek gośćmi prezydenta Ostrowa. Jak żartował Radosław Torzyński: „ Przepis na sukces w kadrze szczypiornistów, to czterech zawodników z Ostrowa i ...Szmal." Bo też tak silna reprezentacja miasta w kadrze narodowej to spełnienie wszystkich sportowych marzeń.

„Nawet nie jestem w stanie opisać jak bardzo jestem z nich dumny"- powiedział ojciec Marcina i Krzysztofa oraz trener mistrzów Eugeniusz Lijewski:

„Trzeba to widzieć, jak rodzice obserwują mecze swoich synów. To jest niesamowite. Muszę występować w dwóch rolach, jako szkoleniowiec i rodzic. Obserwuję i analizuję ich grę pod kątem zawodowym- ile było błędów, jak zagrali, co by trzeba poprawić. A z drugiej strony drżymy z małżonką, żeby się nic nie stało. Jak leżą na parkiecie i kamera pokazuje twarz wykrzywioną z bólu to nam też jest strasznie."

Czwarte miejsce w Mistrzostwach Europy kwalifikuje drużynę do Mistrzostw Świata w Szwecji, ale jednak nie zadowala. Zwłaszcza, że choć nie komentują tego głośno, to jednak mają zastrzeżenia do wyroku norweskich sędziów.
„Jesteśmy przygotowani do wyczerpujących treningów i ciężkiej pracy, ale liczyliśmy na coś więcej"- mówi rozgrywający Bartłomiej Jaszka:

„To jest bardzo zgrany zespół, bardzo mocny kolektyw - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jak było widać na meczu, gdy Niemcy mieli jakieś pretensje do Michała Jureckiego. Nie szedł ona sam tego wyjaśniać, ale cały zespół poszedł za nim w ogień."

Ze względu na obowiązki zawodowe na spotkanie nie mogli przyjechać bracia Lijewscy oraz Tomasz Rosiński. Jeszcze raz skorzystają z zaproszenia, gdy będą w rodzinnym mieście w pełnym składzie.

zeidlerrc.fm