Siatkarze Salosu Ostrów wygrali w sobotę 3:1 derbowy mecz z Astrą Krotoszyn, ale wynik końcowy nie oddaje zaciętości spotkania. Aż dwa sety kończyły się na przewagi. Pierwszego Salos wygrał 25:20. W drugim role się odmieniły. Mówi Mariusz Nowak, trener ostrowskich siatkarzy:

"Na początku była sytuacja, że Astra prowadziła 8:4, 11:5. Sześć punktów to już spora przewaga, ale my to odrobiliśmy, a sami nawet mieliśmy piłki setowe. Siatkówka jest jednak zmienna i przegraliśmy ostatecznie tę partię. Mecz był zacięty. Krotoszyn ma naprawdę solidny zespół. Brakuje im jeszcze tylko ogrania. Kiedy wygraliśmy drugiego seta w tym meczu, było już pewne, że mamy drugie miejsce w grupie. Musimy jeszcze wygrać z Jankowem, ale myślę, że nie będzie z tym problemów" - powiedział Radiu Centrum Mariusz Nowak.

Trzeciego seta Salos wygrał 25:18, a czwartego na przewagi 28:26. Cały mecz zakończył się triumfem Salosu 3:1, który jest drugi w tabeli z przewagę 6 punktów nad Liskowiakiem i stratą 4 "oczek" do lidera z Wilczyna. Astra Krotoszyn zajmuje siódme miejsce w tabeli.