Przegrywają mecz za meczem. Nie inaczej było w niedzielę w Poznaniu, gdzie żużlowcy Klubu Motorowego Lazur Ostrów uleglii 38:53 PSŻ-owi Poznań. Na dodatek wszystko wskazuje na to, że punkt bonusowy zdobyty na torze przez ostrowian zostanie im odebrany przez Główną Komisję Sportu Żużlowego. Podopieczni trenera Janusza Stachyry bez względu na decyzje żużlowej centrali stracili szanse na miejsce w play-off i będą musieli bronić się przed spadkiem.

Na torze zdecydowanie lepsi byli żużlowcy PSŻ-u Poznań, którzy prowadzili od początku meczu. KM Lazur tradycyjnie już miał pecha w postaci defektów i wykluczeń, ale nic nie usprawiedliwia słabej postawy podopiecznych Janusza Stachyry. Większych pretensji nie można mieć jedynie do Nermarka, zdobywcy 13 punktów i Miśkowiaka, który uzbierał 10 „oczek". Problem w tym, że jego punkty mogą zostać KM-owi odebrane, bo jak mówi kierownik ostrowskiej drużyny, Paweł Stangret.

„Gospodarze złożyli protest zgodnie z art.16 Regulaminu Sportu Żużlowego na start w niedzielnych zawodach Roberta Miśkowiaka. Ich zdaniem zawodnik ten był nieuprawniony do występu w meczu przeciwko PSŻ-owi, gdyż dzień wcześniej miał wystąpić w półfinale Mistrzostw Europy Seniorów w Gorican. Zawodnik z uwagi na chorobę z tego startu zrezygnował"

Miśkowiak potwierdza, że przesłał do PZMOT-u zwolnienie.

„Już w czwartek po meczu w lidze angielskiej czułem się bardzo źle. Dopadła mnie grypa jelitowa. Nie przyjmowałem pokarmów. Miałem gorączkę. Do ostatniej chwili czekałem z decyzją o wyjeździe do Gorican. Wieczorem przed wyjazdem poinformowałem przewodniczącego GKSŻ, Piotra Szymańskiego, że nie będę w stanie pojechać na ten półfinał" - tłumaczy zawodnik.

Sprawę rozstrzygnie GKSŻ. Punkt bonusowy potrzebny jest PSŻ-owi Poznań. Dla KM-u nie ma to już znaczenia. Szkoda tylko, że kolejny mecz z udziałem ostrowskiej drużyny rozstrzygany nie jest do końca w sportowej walce na torze, a przy „zielonym stoliku".

kmiecikrc.fm