Zrewanżować się za ubiegłoroczną pucharową porażkę i awansować do centralnych rozgrywek. Już w środę kaliscy szczypiorniści rozegrają przed własną publicznością wojewódzki finał Pucharu Polski. Rywalem MKS-u Kalisz będzie inny pierwszoligowiec Astromal Leszno. Przypomnijmy, że w półfinale kaliszanie ograli Ostrovię 28:25, głównie dzięki znakomitej grze najmłodszych zawodników. Trener MKS-u Mateusz Różański przyznał Radiu Centrum, że pucharowe rozgrywki traktują ulgowo, stąd daje się w nich wykazać młodzieży:

"Wiem, że nasza drużyna potrafi wygrać z każdym, pod warunkiem, że przez cały mecz gra równo. Nie ukrywam, że mamy krótką ławkę, stąd rozgrywki pucharowe trochę mniej nas interesują, bo jest za wąska kadra by walczyć o wszystko w dwóch meczach tygodniowo. Ale ostatnio bardzo dobrze prezentuje się ta nasza najmłodsza generacja m.in. Kamil Adamski, dlatego to na nich głównie stawiamy w rozgrywkach pucharowych".

Finał wielkopolskiego Pucharu Polski MKS-u Kalisz z Astromalem Leszno rozpocznie się w środę o godzinie 18:00 w hali Arena i własny parkiet z pewnością będzie atutem kaliszan. Tymczasem już w tę sobotę, również w hali na Dobrzecu kaliski zespół o ligowe punkty powalczy z liderem tabeli Gwardią Opole.