Chciałby grać w ekstraklasie, szuka także klubu w pierwszej lidze, a w najgorszym wypadku zagra na drugoligowych parkietach w barwach macierzystej Stali Ostrów. Mowa o Grzegorzu Małeckim – 25-letnim koszykarzu, który nadal nie wie, gdzie rozpocznie nowy sezon. Ostatnio przebywał na testach w AZS-ie Koszalin, ale nie podpisał tam kontraktu. Nie ukrywa, że chciałby grać w Ostrowie, ale przeszkodą mogą być pieniądze i poziom – zaledwie drugiej ligi.

„Po odejściu z Ostrowa cały czas śledziłem losy Stalówki. Jestem przecież wychowankiem miejscowego klubu i chciałem wrócić do rodzinnego miasta. Praktycznie przed każdym sezonem rozmawiałem z trenerem Kowalczykiem, ale jakoś nigdy nie mogliśmy dojść do porozumienia i musiałem szukać klubu w niższych ligach. Z chęcią wrócę do Ostrowa i będę grał przed ostrowską publicznością. Ostatnio nie udało mi się dogadać z działaczami AZS-u Koszalin. Wróciłem z testów i nadal będę trenował z chłopakami w Ostrowie. W dalszym ciągu szukam klubu. Najchętniej spróbowałbym swoich sił w ekstraklasie. Jeśli nie w PLK, to w pierwszej lidze, a jeżeli nic nie znajdę, to wrócę do Ostrowa”

Małecki ostatni sezon spędził w pierwszoligowej Resovii Rzeszów, która jednak została zdegradowana do drugiej ligi. Tam średnio rzucał 14 punktów w meczu. Bez wątpienia, gdyby zdecydował się grać w Stali Ostrów, byłby liderem zespołu Mikołaja Czaji. Ostatecznie przynależność klubowa Małeckiego ma się wyjaśnić w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

kmiecikrc.fm