To były - delikatnie ujmując - skromne obchody jubileuszu 80-lecia Krotoszyńskiego Klubu Sportowego Astra. Prawie zupełnie niereklamowany turniej piłkarski, który miał uświetnić imprezę, rozegrano przy praktycznie
pustych trybunach. Impreza odbywała się na stadionie miejskim przy ul. Sportowej.

W momentach największej frekwencji zawody oglądało około stu kibiców Astry. Prezes klubu Lesław Maćkowiak nie ukrywa, że to gorzki jubileusz:

"Ciężko jest. Zmieniamy następnego trenera żeby chłopakom wychodziło. Trudno powiedzieć czy to jest wina piłkarzy czy trenera. Na razie próbujemy, szukamy różnych sposobów".

Astra spadła do ligi okręgowej. W poprzednich latach mówiło się o bałaganie w księgowości klubu. Teraz podobno jest lepiej. Na razie jednak nie przekłada się to na wyniki. Zespół przegrał kilka meczy pod rząd i jest w strefie spadkowej. Daniel Borski, kiedyś piłkarz Astry, dzisiaj dziennikarz sportowy, pamięta lepsze czasy:

"Okres gry w Astrze wspominam bardzo miło, Grałem w klubie kilkanaście lat. Nie było żadnej alternatywy. Byliśmy młodzi, Mieliśmy paczkę fajnych chłopaków którzy razem chodzili do klasy sportowej. Mieliśmy świetnego trenera Marka Marszałka.
Wtedy krotoszyńscy piłkarze bez problemów utrzymywali się w IV lidze. Tak samo jednak wtedy, jak i teraz młodzież garnie się do grania w "nogę". I tu jest nieźle."

Lesław Maćkowiak: - "Mamy instruktorów-trenerów II klas którzy te grupy bardzo ładnie prowadzą. Bardzo dużo dzieci do nas się zgłasza".

Czego życzyć Astrze na 80-lecie istnienia? Poprawy pozycji w tabeli? Lepszej gry? Więcej pieniędzy? Czy to nie pieniądze właśnie są głównym budulcem siły klubów piłkarskich w dzisiejszym sporcie? Póki co, działacze Astry szukają nowego trenera piłkarzy.

chudyrc.fm