W tym sezonie już raz wygrali w stolicy - z Warszawianką. Jutro drugi raz pojadą do Warszawy tym razem na pojedynek z AZS-em AWF-em. Mowa o szczypiornistach pierwszoligowej Ostrovii Ostrów, którzy - choć osłabieni kontuzjami podstawowych graczy - będą chcieli przerwać serię trzech porażek właśnie jutro w Warszawie. Mówią trener Rafał Stempniak oraz kontuzjowany jeden z liderów drużyny, Marek Szpera.

„Rywal jest w naszym zasięgu, ale nie jesteśmy faworytem tego meczu. AZS gra u siebie. Jest to zespół doświadczony, grający już czwarty sezon w pierwszej lidze. Jesteśmy jednak sportowcami i mamy już dość porażek. Trzy ostatnie mecze przegraliśmy i czujemy taką sportową złość. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by w Warszawie pokazać się z jak najlepszej strony, a być może nawet coś tam ugrać" - mówi szkoleniowiec Ostrovii.

„Musimy w końcu znowu zacząć wygrywać. Pierwszy po drodze mamy w Warszawie. Bardzo chcemy tam wygrać i skończyć złą passę porażek. Jesteśmy osłabieni, bowiem dwóch podstawowych zawodników - w tym ja - wypadliśmy ze składu, ale w drużynie jest jeszcze czternastu piłkarzy ręcznych. Oby koledzy godnie nas zastąpi"- dodaje Marek Szpera, który będzie jeszcze pauzował przez około miesiąc czasu.

Ostrovia i akademicy z Warszawy są sąsiadami w tabeli pierwszej ligi piłkarzy ręcznych. Beniaminek z Ostrowa ma 6 punktów i zajmuje 7 miejsce, a AZS AWF z takim samym dorobkiem jest ósmy. Jutrzejszy mecz, którego początek przewidziano na godzinę 16.00 jest więc niezwykle ważny w walce o utrzymanie się w gronie pierwszoligowców.

kmiecikrc.fm