Kaliscy szczypiorniści o jedną bramkę gorsi od "miedziowych". W niedzielny wieczór, w meczu 10 serii PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz uległ na wyjeździe ekipie Zagłębia Lubin 20:21.

Po raz kolejny Lubinianie pokazali, że na własnym parkiecie są bardzo groźni, i tym razem pokonali rywala z Kalisza. Od początku mecz był bardzo wyrównany, choć to kaliszanie częściej występowali w roli goniących wynik. Jednak do przerwy odrobili straty i do szatni schodzili z niewielką nawiązką 11:10. Niestety w drugiej części podopieczni Pawła Nocha nie grzeszyli skutecznością. Do tego w bramce gospodarzy doskonale spisywał się Marcin Schodowski, który w całym pojedynku wybronił czternaście rzutów kaliszan. W decydującym kwadransie kaliszanie przegrywali różnicą dwóch bramek i choć Miłosz Bekisz jeszcze zmniejszył stratę do jednego trafienia, to na więcej zabrakło czasu. Najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był Jędrzej Zieniewicz, zdobywca 6 bramek.

Była to szósta ligowa porażka Energa MKS-u Kalisz, po której zajmuje dziesiąte miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Szansa na kolejne punkty pojawi się dopiero 19 listopada, kiedy to kaliszanie podejmą w hali Arena MMTS Kwidzyn (godz. 16:00).

MKS Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 21:20 (10:11)

Zagłębie Lubin: Schodowski, Procho – Bogacz 4, Hlushak 4, Moryń 3, Michał Bekisz 2, Drozdalski 2, Krupa 2, Adamski 1, Gębala 1, Hajnos 1, Michalak 1, Pietruszko, Stankiewicz.
Kary: 8. min. Czerwona kartka: Tomasz Pietruszko (20. min, za faul). Rzuty karne: 2/2.

Energa MKS Kalisz: Hrdlicka, Szczecina – Zieniewicz 6, Wróbel 4, Miłosz Bekisz 3, Drej 2, Góralski 2, Krępa 1, Kus 1, M. Pilitowski 1, Adamczyk, Karpiński, Kużdeba, Pedryc, K. Pilitowski.