Były łzy wzruszenia, deklaracja że absolutnie nie odkłada wiosła, no i potwierdzenie tych słów w postaci dwóch medali: złotego i srebrnego, wywalczonych właśnie na mistrzostwach Polski w Bydgoszczy. Mowa o najlepszej kaliskiej kajakarce Marcie Walczykiewicz, której w środę, w letniej przystani KTW władze miasta, klubu i młodsi koledzy kajakarze oficjalnie podziękowali za start w Igrzyskach i kolejne sukcesy. Sama zawodniczka przyznała w rozmowie z radiemCENTRUM, że przegrana walka o medal w Tokio zaledwie o 0,2 sekundy wciąż boli, a jednocześnie motywuje do dalszej walki:

"Zawsze staram się myśleć w tych kategoriach, że od ponad 12 lat mojej seniorskiej kariery nigdy nie zeszłam niżej niż piąte miejsce na mistrzostwach świata i Igrzyskach Olimpiiskich. To oznacza, że mimo upływu czasu wciąż jestem na topie i w ścisłej czołówce. Na pewno łatwiej byłoby przełknąć ten finałowy start gdybym zajęła 6-7 miejsce i była dalej od tego podium. Tymczasem popełniłam minimalny błąd na starcie, zajęłam czwarte miejsce i przegrałam walkę o medal o ułamki sekund. I dlatego to tak boli".

na fot. wzruszona Marta Walczykiewicz / KTW Kalisz

Marta Walczykiewcz usłyszała wiele ciepłych słów, otrzymała bukiety kwiatów, a w rewanżu wszystkich gości częstowała okazałym tortem i młodym kajakarzom przekazała sportowe upominki. Warto przypomnieć, że Marta jest najbardziej utytułowaną sportsmenką w historii Kalisza. Jest wicemistrzynią olimpijską, mistrzynią Igrzysk Europejskich, i ma w dorobku 128 medali rangi światowej i krajowej.