Komplet punktów na inaugurację rozgrywek na pierwszoligowych parkietach zainkasowały kaliskie siatkarki. W niedzielny wieczór drużyna MKS-u Kalisz pokonała w hali Arena Azoty PWSZ Tarnów 3:1. Jednak początek meczu nie napawał optymizmem, bowiem gospodynie wysoko przegrały pierwszego seta 16:25. Trener MKS-u Mariusz Wiktorowicz tłumaczył to stresem swoich podopiecznych:

"Weszliśmy w ten mecz na dużych emocjach z tremą. Wiadomo pierwszy mecz, każda z dziewczyn chciała się zaprezentować jak najlepiej. Do tego własna publiczność, znajomi, rodziny dziewczyn. Stąd na początku było sporo tych nerwowych ruchów, nie mogliśmy wejść w dokładne przyjęcie. A mamy zdolne środkowe i na treningach to przyjęcie i rozegranie dobrze funkcjonują, a to jest nasza broń. Jestem pewien, że z każdym meczem będzie lepiej i dziewczyny okrzepną z tą ligową rzeczywistością".

Na szczęście w kolejnych odsłonach kaliszanki poprawiły odbiór i skuteczniej atakowały. W efekcie drugiego seta wygrały 25:22. Trzecią partię gospodynie zakończyły wysokim zwycięstwem 25:18, a czwartą ponownie wygrały do 22-óch. Kaliszanki pokazały charakter i wolę walki w końcówkach setów, gdy w drugim i czwartym secie przyjezdne prowadziły 22:20, a decydujące punkty należały do gospodyń.

MKS Kalisz – Grupa Azoty PWSZ Tarnów 3:1 (16:25, 25:22, 25:18, 25:22)

MKS: Wawrzyniak, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Głowiak (l), Andrzejczak, Raczyńska, Kucharska, Drewniak.
Tarnów: Szabo, Lewandowska, Pytel, Głaz, Podlasek, Stachowicz oraz Kaczyńska (l), Pieczka, Bodzęta, Świderska, Matyszczak.