Nie było niespodzianki w starciu kaliskich szczypiornistów z mistrzem Polski i uczestnikiem Ligi Mistrzów zespołem Łomży Industrii Kielce. W meczu 3 serii PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz przegrał na własnym parkiecie 26:43. Choć po pierwszej połowie kaliszanie przegrywali różnicą 6 trafień (17:23) to i tak była ona znacznie lepsza niż kolejne 30 minut w ich wykonaniu. Po zmianie stron gospodarze zaczęli popełniać własne błędy, a rywale bezlitośnie kontrowali i zwiększali przewagę. W 53 minucie kaliszanie, przy stanie 26:37 rzucili ostatnią bramkę, a kielczanie odpowiedzieli jeszcze sześcioma trafieniami. Mecz podsumował rozgrywający MKS-u Jędrzej Zieniewicz:

"Przede wszystkim poraża liczba naszych błędów własnych. Taką sytuację że w meczu przeciwko drużynie z Kielc dobijamy się sami przerabiam w kolejnym klubie. W drugiej połowie oddawaliśmy za darmo piłkę przeciwnikowi. W pierwszej połowie ten wynik nie był jeszcze taki rozjechany, ale gdy kielczanie wrzucili drugi bieg to naprawdę nie było co z nas zbierać".

Najskuteczniejszy w kaliskiej ekipie był Piotr Kępa, zdobywca 6 bramek. Kolejne spotkanie kaliscy szczypiorniści rozegrają już w ten piątek, kiedy to również w hali Arena zmierzą się z Chrobrym Głogów. Tymczasem miłą niespodziankę na inaugurację rozgrywek grupy B pierwszej ligi sprawiły kaliskie szczypiornistki. Zespół AWS Szczypiorno Kalisz pewnie pokonał ekipę Śląska Wrocław 42:21.

Energa MKS Kalisz – Łomża Industria Kielce 26:43 (17:23)

Energa MKS: Szczecina, Hrdlicka – Krępa 6, Zieniewicz 5, Adamczyk 4, Góralski 3, K. Pilitowski 3, Wróbel 3, Biernacki 1, Kus 1, Bekisz, Drej, Karpiński, Kużdeba, Pedryc, M. Pilitowski.

Łomża Industria: Wolff, Kornecki – Karalek 7, Moryto 6, A. Dujszebajew 5, Karacić 4, Paczkowski 4, Wiaderny 4, Domagała 2, D. Dujszebajew 2, Nahi 2, Olejniczak 2, Remili 2, Thrastarson 2, Sanchez Migallon 1.