Dramatycznie wyglądała kontuzja Mileny Krzyżaniak w 38 minucie meczu Ostrovii z Koroną Kraków. W wydawałoby się niegroźnej sytuacji reprezentantka Polski do lat 20 upadła tak niefortunnie na parkiet, że skręciła nogę. Zadrżeli zarówno kibice, jak i trener ostrowskich koszykarek.

"Wystraszyłem się, bo Milena krzyknęła, że coś chrupnęło jej w nodze. Po pierwszych oględzinach wydaje się, że torebka boczna stawu skokowego jest uszkodzona. Najprawdopodobniej w kolejnym meczu nie zagra. Dobrze, że teraz mamy krótką przerwę. Mam nadzieję, że Milena szybko do nas wróci. Nie muszę nikomu tłumaczyć, jak ważnym ogniwem zespołu jest ta zawodniczka. Będziemy robili wszystko, by jak najszybciej wróciła do gry. Oczywiście najważniejsze jest zdrowie i trzeba wyleczyć ją do końca, bo nie ma sensu, by po 2-3 meczach robiła znów jakąś przerwę" - powiedział Radiu Centrum zaraz po meczu Piotr Czaska.

Jak się okazało po szczegółowych badaniach, koszykarka Ostrovii podkręciła tylko staw skokowy i teraz przez tydzień będzie przechodzić zabiegi rehabilitacyjne. Opuści na pewno mecz pucharowy z zespołem z Piekar, ale ostrowska ekipa wierzy, że być może zdoła się wyleczyć na ważny ligowy mecz wyjazdowy w Jeleniej Górze, 7 listopada.

kmiecikrc.fm