Wreszcie komplet punktów wywalczyli na własnym parkiecie kaliscy siatkarze. Po ostatnich czterech wygranych spotkaniach, ale dopiero po tiebreakach, tym razem MKS Kalisz łatwo ograł Olimpię Sulęcin w trzech setach. W sobotę, w hali Arena kaliszanie pozwolili zdobyć swoim rywalom odpowiednio 18,14 i ponownie 14 punktów. W meczu trwającym nieco ponad godzinę, tylko początek pierwszego seta był wyrównany. Potem gospodarze dyktowali warunki gry, a trener MKS-u Marian Durlej i kapitan zespołu Patryk Spychała zgodnie potwierdzili Radiu Centrum, że spodziewali się większego oporu ze strony Olimpii:

"Zagraliśmy spokojnie, uważnie, praktycznie nie popełniliśmy błędów, dlatego ja też nie miałem wiele pracy. Mogłem tylko siedzieć i obserwować z ławki spotkanie. Chciałbym, żeby takie mecze zdarzały się częściej, chociaż przyznam, że bałem się tego meczu. Tymczasem rywal niczym nas nie zaskoczył. Jak rozmawiałem z trenerem Olimpii, to przyznał, że spalili kompletnie się po tym meczu z Poznaniem i nie może poskładać zespołu."

"Potrzebne nam było takie zwycięstwo bez straty seta. Ostatnio cztery mecze wygrywaliśmy 3:2, i zawsze brakowało czegoś w tych przegranych setach. Dzisiaj dominowaliśmy wyraźnie na boisku. Drużyna przeciwna niczym nam nie zagroziła, nic im nie wychodziło, ale to nie nasze zmartwienie".

O pewnej i gładkiej wygranej kaliszan, świadczy też fakt, że cały mecz zagrali jedną szóstką, a trener nie miał żadnej potrzeby dokonywania jakichkolwiek zmian. Po tym zwycięstwie MKS Kalisz awansował na drugie miejsce w tabeli, jednak zajmujące kolejne lokaty AZS UAM Poznań i Morze Bałtyk Szczecin mają zaległe spotkanie, które rozegrają w środę, 16 listopada.

MKS Kalisz - Olimpia Sulęcin 3:0 (25:18, 25:14, 25:14)

MKS: Spychała, Lipa, Makowski, Dłubała, Kuna, Porada, Odwarzny (libero)

Olimpia: Sławiak, Kaptur, Misterski, Baran, Walenciej, Kwaśniak, Pabich (libero) oraz Płaskociński, Troska, Romasńczuk Tetfejer (libero).

figielrc.fm