Derby Wielkopolski dla koszykarek Ostrovii, które w środowy wieczór pokonały Lidera Swarzędz 64:50. Pomimo tego, że grały czołowe drużyny grupy B I ligi mecz nie był porywającym widowiskiem. Ostrovia już w 11 minucie prowadziła 28:12, ale wysokiej przewagi nie potrafiła utrzymać. Rywal dochodził na maksymalnie 7 punktów, a Ostrovia później znów odskakiwała. "Styl pozostawia wiele do życzenia, ale najważniejsze jest zwycięstwo" - powiedzieli Radiu Centrum zawodniczka Agata Krygowska i trener Kasper Smektała.

"Najważniejsza była wygrana i fakt, żeby dwa punkty pozostały w Ostrowie. Bezpośrednio rywalizujemy z Aleksandowem Łódzkim, z którym ostatnio przegrałyśmy i ze Swarzędzem o to czwarte miejsce premiowane grą w górnej części tabeli w drugim etapie. Najważniejsze, że wygrałyśmy, choć mecz na pewno stał na nierównym poziomie. Miałyśmy powiedziane, że nie istotne jak, byle tylko wygrać" - powiedziała Radiu Centrum Agata Krygowska, która szczególnie w pierwszej połowie zagrała bardzo dobre spotkanie.

"Po raz kolejny wychodzimy na wysokie prowadzenie, ddjeżdżamy na 16 punktów w drugiej kwarcie i zamiast dobić rywala, przestajemy grać. To samo w czwartej kwarcie, kiedy przez długi czas nic nam nie wychodziło, nagle przełamaliśmy Swarzędz i osiągnęliśmy dużą przewagę, zamiast znowu dobić rywala, ponownie odpuszczamy" - wyjaśnił Radiu Centrum trener Ostrovii.

Najwięcej punktów dla Ostrovii rzuciły: Kaczmarek 15, Krygowska 14 i Parysek 9. O tym, że mecz stał na niskim poziomie świadczy skuteczność obu ekip. Ostrovia trafiła na nieco ponad 38 procentach, a Lider Swarzęd na fatalnym poziomie niespełna 27 procent. Koszykarki Ostrovii utrzymały czwarte miejsce w tabeli grupy B I ligi, ale nie mogą być jeszcze pewne gry w czwórce, bowiem niespodziewanie we Wrocławiu ze Ślęzą wygrał UKS Basket Aleksandrów Łódzki. Ostrovii do pewnej czwórki brakuje jednej wygranej w dwóch ostatnich meczach sezonu zasadniczego.