Celował w złoto, a skończyło się na brązowym medalu – mowa o Robercie Miśkowiaku, który reprezentował barwy Polski w finale Mistrzostw Europy Par w jeździe na żużlu w węgierskim Miszkolcu. Zawodnik Klubu Motorowego zdobył 6 punktów i 2 bonusy w pięciu startach i wspólnie z Danielem Jeleniewskim i Ronnie Jamrożym stanął na najniższym stopniu podium. O to, co w Miszkolcu specjalnie dla Radia Centrum powiedział Robert Miśkowiak:

"Bardzo miło jest zdobyć brązowy medal na naszej reprezentacji. Jestem zadowolony z wyniku naszej trójki. Nie do końca cieszę się ze swojej postawy. Mogłem pojechać lepiej, ale miałem pewne problemy. Zacząłem od dwóch drugich miejsc, ale później przytrafiły mi się dwa zera. Były kłopoty z dopasowaniem się do tego toru, który w ogóle nie sprzyjał walce. Moim zdaniem to takie zabijanie żużla, kiedy to nie nadaje się do walki" - ocenił reprezentant Polski.

Złoty medal Mistrzostw Europy Par wywalczyli Czesi, a srebro Rosjanie. Losy brązowego krążka ważyły się do ostatniego wyścigu, w którym to najpierw doszło do groźnie wyglądającego wypadku Szatmariego i Jeleniewskiego, a w powtórce osamotniony Małgosi nie sprostał Polakom, dzięki czemu biało-czerwoni stanęli na podium.

kmiecikrc.fm