Po zaciętym i emocjonującym meczu piłkarze ręczni Ostrovii zremisowali w sobotę 27:27 w Sosnowcu z tamtejszym Zagłębiem. Ostrowianie mogli nawet wygrać, ale, grając w przewadze w ostatniej akcji meczu, nie zdołali rzucić bramki.

To był bardzo ważny mecz dla obu zespołów, które walczą o uniknięcie gry w barażach o utrzymanie w I lidze. Po remisie 27:27 w Sosnowcu znacznie bliżej tego są piłkarze ręczni Ostrovii. "Paradoksalnie z tego wyniku nikt się nie cieszył. Oba zespoły zagrały o pełną pulę, ale trzeba było podzielić się punktami" - wyjaśnił po meczu Radiu Centrum trener Witold Rojek. Jego zespół do przerwy także remisował 13:13. Na 3 minuty przed końcem Ostrovia przegrywała jedną bramką. Gościom udało się doprowadzić do remisu i nawet mieli szanse na wygranie w Sosnowcu. "Na 5 sekund przed końcem jeden z graczy rywali otrzymał czerwoną kartkę za faul na Piotrze Bielcu. Mieliśmy piłkę, ale nie udało się rzucić zwycięskiej bramki" - powiedział Radiu Centrum Rojek.
Najwięcej trafień dla Ostrovii zanotowali: Galewski 8, Jedwabny 5 i Bielec 4. W ekipie gości zadebiutował po powrocie do Ostrowa młodszy z braci Dutkiewiczów - Krzysztof.