Bez Karoliny Kaczmarek i Edyty Mielczarek, a więc dwóch podstawowych zawodniczek przystąpią do nowego sezonu na pierwszoligowych parkietach koszykarki Towarzystwa Sportowego. Ostrovia. Mimo tych osłabień, zespół gra całkiem nieźle i radzi sobie nawet z silniejszymi rywalami. Trener Piotr Czaska potwierdza, że wzmocnień drużyny raczej nie ma się co spodziewać, a kapitan drużyny, Katarzyna Skrzypczak dodaje, że te koszykarki, które są w Ostrowie walczyć będą dzielnie o utrzymanie w I lidze.

„W tej chwili wzmocnień zespołu nie będzie. Dziewczyna, która przebywała na testach podczas weekendowego turnieju, a więc Natalia Hyrnik, nie sprostała zadaniom, jakie jej postawiliśmy. Zresztą ona sama twierdzi, że jej przejście do Ostrowa nie ma sensu. Zobaczyła, że na jej pozycji mamy na tyle dobre zawodniczki, że nie grałaby w podstawowym składzie. Pozyskiwanie zmienniczek nie ma sensu. Od początku podkreślałem, że jak mamy się wzmocnić to koszykarkami, które coś wniosą do mojej drużyny” - mówi trener Ostrovii.

„Mimo, że odeszły od nas dwie zawodniczki, które bardzo dużo dawały tej drużynie, nie widać tych strat na parkiecie. Dajemy sobie radę nawet z takimi zespołami jak PTK Pabianice, czy Widzew Łódź” - dodaje kapitan Ostrovii.

Koszykarki Towarzystwa Sportowego Ostrovia nowy sezon zainaugurują w niedzielę o godzinie 16:30 meczem z Drometem Częstochowa.

kmiecikrc.fm