Wszystko wskazuje na to, że mecz żużlowców Klubu Motorowego Ostrów w Tarnowie był ostatnim, w którym zespół poprowadził trener Jan Grabowski. Klubowi działacze nie kryją, że mocno zastanawiają się nad zmianą szkoleniowca. W niedzielnym meczu w Tarnowie żużlowcy z Ostrowa choć dzielnie walczyli, przegrali 38:55. Punktów za wartość artystyczną w żużlu jednak się nie przyznaje i liczą się tylko te zdobyte na torze. Po 5 kolejkach KM na ich tylko 2 i zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli. O to co do powiedzenia po wczorajszym meczu mieli Adrian Gomólski i Karol Ząbik.

„Na początku meczu miałem straszne problemy z dopasowaniem sprzętu do nawierzchni. Przed spotkaniem wydawało się, że tor jest przyczepny, a tak naprawdę okazało się, że był on bardzo twardy. Ja osobiście nie potrafiłem przykleić się do tego toru. Może jeden czy dwa biegi były takie, w których próbowałem walczyć. Tak naprawdę nie miałem dziś ani dobrych startów, ani też nie byłem szybki na dystansie. Zresztą trudno było w Tarnowie o jakiekolwiek mijanki. Z kolei ten jeden wyścig, który wygrałem z Karolem Ząbikiem 5:1, zwyciężyłem cwaniactwem. Wykorzystałem błąd rywali, przyciąłem do krawężnika i pojechałem” - mówił w Tarnowie Gomólski.

„Do połowy zawodów wynik był naprawdę bardzo dobry. Walczyliśmy do końca, ale szkoda, że w tych ostatnich trzech biegach straciliśmy tyle punktów, bo wynik byłby korzystniejszy. Tarnów generalnie jest już poza zasięgiem w rundzie zasadniczej rozgrywek. Myślę, że trzeba ten zespół sobie odpuścić i skupić się na walce z pozostałymi rywalami” - dodaje Ząbik.

Przyszłość Jana Grabowskiego w Klubie Motorowym Ostrów powinna wyjaśnić się w ciągu najbliższych dni. W gronie kandydatów do objęcia posady trenera w Ostrowie wymienia się Janusza Stachyrę, który w przeszłości do ekstraligi wprowadził Marmę Rzeszów. Żużlowcy Klubu Motorowego Ostrów mają teraz prawie 3 tygodnie przerwy. Kolejny mecz rozegrają dopiero 31 maja w Grudziądzu. Nie wykluczone, że już pod wodzą nowego szkoleniowca.

kmiecikrc.fm