Walczyli jak równy z równym z liderem pierwszoligowej tabeli, ale niestety przegrali 34:36. Mowa o szczypiornistach Ostrovii Ostrow, którzy w sobotni wieczór stoczyli wyrównany, lecz przegrany bój w Gorzowie z tamtejszym AZS-em AWF-em.

Szczypiorniści Ostrovii wyśmienicie rozpoczęli mecz w Gorzowie. W 4 minucie prowadzili 4:1, a trzy trafienia na koncie miał już Maciej Nowakowski. Niestety, w kolejnych sześciu minutach Ostrovia nie zdobyła ani jednej bramki, a gospodarze zanotowali 6 trafień. Lider tabeli w całym meczu nie osiągnął nigdy większej przewagi niż trzy bramki. Ostrovia po trafieniu Kierzka odzyskała prowadzenie w 29 minucie. Było wówczas 17:16. Do przerwy na tablicy widniał remis po 17. W drugiej połowie jeszcze w 39 minucie po bramce - grającego niezłe spotkanie Damiana Krzywdy - ponownie był remis 22:22. Później AZS osiągnął 2-3 bramkowe prowadzenie. Ostrovia goniła rywala, ale niestety brakowało trochę szczęścia. Na niespełna pół minuty przed końcem goście po bramce Jaszki przegrywali tylko 34:35. Lider tabeli nie dał się jednak zaskoczyć i rzucił 36 bramkę na wagę zwycięstwa. Najskuteczniejsi w zespole z Ostrowa byli Przemysław Zawidzki i Jakub Tomczak, którzy rzucili odpowiednio 10 i 7 bramek.

kmiecikrc.fm