Aż pięć poważnych kontuzji, kolejne kontrakty i następni zawodnicy, którzy wypadali z gry. Sezon 2024/25 dla drużyny Tasomix Rosiek Stali Ostrów jest jak z koszmaru. Ciągłe osłabienia i roszady w zespole wpływają negatywnie na wyniki drużyny trenera Andrzeja Urbana, która obecnie drży już o utrzymanie w Orlen Basket Lidze. „Co zagramy dobry mecz, jak z mistrzem Polski, Treflem, to później znów coś się wydarzy i spadamy w dół. Jesteśmy już zmęczeni mentalnie tą sytuacją" – powiedział radiuCENTRUM kapitan zespołu, Damian Kulig.

„Dla nas to ciężka walka, bo nie dość, że gramy z przeciwnikiem, to jeszcze przegrywamy z losem. Musimy się podnieść i zrobić wszystko, żeby te mecze zacząć w końcu wygrywać. Nie jest lekko, ale na pewno stać tę drużynę na dużo. Tak naprawdę tabela jest tak ciasna, że jedno czy dwa zwycięstwa i jest się w play-inach, a jedna porażka i można być na wylocie z ligi. Na pewno cieszy to, bo liga jest ciekawsza. Szkoda tylko, że my jesteśmy w tej dolnej części. Mam nadzieję, że w końcu ten los odwróci się i zaczniemy dobrze grać i wygrywać" - powiedział radiuCENTRUM Damian Kulig.

Stal czeka jeszcze dziesięć spotkań z czego aż siedem na wyjazdach. Teraz ostrowski zespół zagra kolejno w Warszawie, Wałbrzychu i Gliwicach. Szczególnie ten ostatni mecz może być z kategorii o „być albo nie być" w Orlen Basket Lidze, choć w przypadku żółto-niebieskich obecnie każde zwycięstwo może być na wagę utrzymania.

na fot.: Koszykarze Tasomix Rosiek Stali Ostrów.