Baraże o miejsce w PGNiG Superlidze mogą być ostatnim akcentem sezonu 2019/2020 w polskiej piłce ręcznej. Uprawnione do udziału w tych meczach są zespoły KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski i KPR Legionowo, które czekają na wyznaczenie terminów potencjalnych spotkań barażowych. Pytanie, czy nawet, gdy pojawi się awans, na rynku transferowym będą jeszcze dostępni szczypiorniści, którzy mogliby wzmocnić ostrowski klub? Mówi radiuCENTRUM trener Ostrovii Maciej Nowakowski:

"Rozmowy transferowe zostały zawieszone przez pandemię koronawirusa. W normalnych okolicznościach okienko transferowe właśnie teraz by się rozpoczynało. Mielibyśmy końcówkę PGNiG Superligi i koniec pierwszej ligi. Jeszcze teraz można znaleźć na rynku transferowym wolnych zawodników. Jak to będzie w czerwcu, jeśli ten baraż zostanie rozegrany pod koniec następnego miesiąca, a daj Boże, my byśmy w sportowej walce wywalczyli awans, to może być wówczas ciężko o transfery. Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem może być jednak to, że Superliga wspólnie ze Związkiem Piłki Ręcznej w Polsce, dojdą do wniosku, że lepiej dmuchać na zimne i nie grać tego barażu. Być może zaproponują obu drużynom występy w PGNiG Superlidze. Wówczas tylko kto się wykaże większymi możliwościami, tylko i wyłącznie ekonomicznymi i będzie miał wymagany budżet, zagra w PGNiG Superlidze."

Dotychczas minimalny budżet na grę w lidze zawodowej wynosił 2 000 000 złotych. W dobie kryzysu być może ten limit zostanie obniżony, co dawałoby większe szanse i nadzieję na grę w PGNiG Superlidze KPR Ostrovii.