Pierwszy mecz w reprezentacji Polski, pierwsza rzucona bramka w koszulce z orzełkiem na piersiach, a wszystko to podczas pojedynku w rodzinnym mieście w Arenie Ostrów przed kompletem publiczności. Lepszego debiutu w kadrze narodowej Ksawery Gajek nie mógł sobie wymarzyć, co piłkarz ręczny Arged KPR Ostrovia potwierdza w rozmowie z radiemCENTRUM:

"Na pewno to jest coś pięknego. Nie ukrywam, że na początku był lekki stres, szczególnie w pierwszej połowie meczu. Później, po tym pierwszym rzuconym karnym, już wszystko zeszło. Wydaje mi się, że lepiej tego debiutu wyobrazić sobie nie mogłem. Na dodatek rzuciłem dwie bramki i bardzo cieszę się z tego występu. Trener Marcin Lijewski chciał najwyraźniej, żebym miał swój udział nie tylko w obronie, ale i bym rzucił jakąś bramkę. Koledzy wcześniej nie wykorzystali bodajże dwóch czy trzech karnych. Trener Lijewski powiedział mi w przerwie, że jak będzie karny, to ja pójdę go wykonać. Byłem już więc do tego nastawiony. Poszedłem, rzuciłem i super, że tak się udało" - powiedział radiuCENTRUM Ksawery Gajek.
Marcin Lijewski pytany o przyszłość Gajka w jego kadrze powiedział, że widzi dalej 25-latka, szczególnie w grze defensywnej. Być może, że dla zawodnika Arged KPR Ostrovia nie był to jednorazowy epizod w reprezentacji związany z tym, że mecz Polska - Łotwa odbywał się akurat w Ostrowie Wielkopolskim.

na fot. Ksawery Gajek